Tegoroczny urlop był wyjątkowo udany. Przełom lipca i sierpnia spędziłam na Bałkanach wraz z przyjaciółmi smakując lokalnej kuchni. Wraz z powrotem do domu przywiozłam w głowie wiele przepisów, inspiracji, pomysłów. I wina. Smaki które oferują sobą Bałkany są niezwykle różne. Bogactwo smaków tkwi w doskonałe słodkich owocach, które są na wyciągnięcie ręki (dosłownie! bo można je zrywać prosto z krzaków, drzewek), przyprawach, serach. Spacerując, niemal wszędzie napotykamy drzewka oliwne, figowce, granaty. Powietrze wypełnia zapach dziko rosnącego rozmarynu.
Na licznych straganach można zakupić słodkie i soczyste melony i arbuzy. Na naszym wyjeździe miały niezwykle wielkie wzięcie :)
Na licznych straganach można zakupić słodkie i soczyste melony i arbuzy. Na naszym wyjeździe miały niezwykle wielkie wzięcie :)
Bałkany to oczywiście nie tylko oliwki czy granaty.
W kwestii potraw - jest kilka pozycji które na pewno spróbuję zrobić sama w domu. Będą to Palacinki - czyli naleśniki. Zarówno w Czarnogórze jak i w Chorwacji podawane są na dwa sposoby: sladkie i slane. Sladkie to oczywiście na słodko z nadzieniem które nazywane jest przez nich keks, polane roztopionym kremem czekoladowym (składniki na te cuda przywieźliśmy ze sobą). Slane to oczywiście na słono z farszem z szynki i sera. Na koniec smażone w pysznej panierce. Porcje oczywiście są gigantyczne.
I oczywiście wszędzie serwowana jest sałatka szopska. Z uwagi na niezwykle słodkie pomidory była ona dla nas często absolutnie koniecznym elementem posiłku. Dla amatorów mięsa również nie zabrakło potraw: cevapi (kotleciko-kiełbaski z mięsa mielonego), i pljeskavica (czyli coś w rodzaju burgera) na kajmaku (oczywiście nie jest to słodki kajmak, nic z tych rzeczy. ten o którym mówimy jest czymś pomiędzy serem a masłem - kiedy rozpuszcza się na grillowanym mięsie, smak jest nieziemski). Polecamy równie njegusi stek - czyli mięso zapiekane w środku z szynką njegusi i serem njegusi (w smaku podobny do naszego oscypka).
Amatorzy jagnięciny również znajdą coś dla siebie. Można tu ją zjeść na wiele sposobów: gotowaną, pieczoną, grillowaną, a także zapiekaną z warzywami.
I oczywiście wszędzie serwowana jest sałatka szopska. Z uwagi na niezwykle słodkie pomidory była ona dla nas często absolutnie koniecznym elementem posiłku. Dla amatorów mięsa również nie zabrakło potraw: cevapi (kotleciko-kiełbaski z mięsa mielonego), i pljeskavica (czyli coś w rodzaju burgera) na kajmaku (oczywiście nie jest to słodki kajmak, nic z tych rzeczy. ten o którym mówimy jest czymś pomiędzy serem a masłem - kiedy rozpuszcza się na grillowanym mięsie, smak jest nieziemski). Polecamy równie njegusi stek - czyli mięso zapiekane w środku z szynką njegusi i serem njegusi (w smaku podobny do naszego oscypka).
Amatorzy jagnięciny również znajdą coś dla siebie. Można tu ją zjeść na wiele sposobów: gotowaną, pieczoną, grillowaną, a także zapiekaną z warzywami.
Warto również zwrócić uwagę na niesamowicie dobre owoce morza. Lignje czyli kalmary są tam chyba najpyszniejsze na świecie. Bardzo kruche i delikatne - nie da rady zaznać tam efektu kauczuku. Niezależnie czy wybierzemy grillowane czy też pryżne (smażone w mące) - każde będą doskonałe. Także krewetki polecam, są wyjątkowo aromatyczne, przeważnie grillowane z czosnkiem /w lokalnym nazewnictwie znajdziemy je w menu jako pozycja "kozice na żaru" :) /
Co do słodkości - prócz naleśników, w kawiarenkach możemy spotkać baklavę. Faktycznie tam smakuje inaczej - przede wszystkim jest chrupiąca. Na amatorów kawy czeka kawa w tygielku. :)
Na koniec to co zostanie mi na długo w pamięci. Mieliśmy okazję spróbować kilku okazów ryb w Polsce w ogóle nie osiągalnych, a i tam ciężko by z tym było. Zdecydowana większość uczestników wyprawy polowała z kuszą na ryby (wszyscy oprócz mnie). Efektem polowań było sporo fantastycznych ryb, były to między innymi: murena - pyszna choć mocno oścista, skorpena - zdecydowanie najbardziej przypadła mi do gustu, mięso delikatne i niepowtarzalne, a także pirka, i bardziej znane: dorada, okoń morski. Wisienką na tym "rybnym torcie" była ośmiornica z której została przyrządzona bardzo dobra sałatka.
Tak więc wszystkim którzy planują wakacje polecam Bałkany. My nasze podniebienia delektowaliśmy w Serbii, Czarnogórze, Chorwacji, Bośni i Hercegowinie.
Na koniec specjalne podziękowania dla Magdy - autorki części zdjęć wykorzystanych w tym poście :)
ja po wakacjach wracam zawsze z +2kg :D
OdpowiedzUsuńAaaaa dałabym się pokroić za takie figi jak na pierwszym zdjęciu! W wielu miejscach jadłam figi, ale te najlepsze i najsłodsze, których smak pamiętam do dziś, jadłam własnie w Czarnogórze :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, zazdroszczę :-) Szczególnie tych pysznych fig i całej reszty :-)
OdpowiedzUsuńJa niedługo zwiedzę Portugalię, masz jakieś podpowiedzi odnośnie tych smaków?
Pozdrawiam serdecznie!