Mimo że nie wiele mięsa jada się u nas w domu, to jednak są takie rzeczy których po prostu odmówić sobie nie potrafię -chrupiący boczek z patelni, grillowana jagnięcina czy bitki wołowe mojej mamy. Wśród listy tych rzeczy których domówić sobie nie potrafię jest i kaczka. Dziś przepis który wykorzystany został po raz pierwszy, a marynata powstała w oparciu o rzut oka do lodówki i zapasów, czyli kaczka marynowana w tym co akurat było pod ręką - i doprawdy wyszło bardzo dobre.
Co potrzebne:
- 2 piersi z kaczki
- 1/2 szklanki olliwy z oliwek
- 3 łyżki sosu balsamico
- 1 ząbek czosnku (niewielki)
- szczypta soli
- świeżo mielony pieprz
Sposób przygotowania:
Umyte piersi z kaczki czyścimy - zdejmujemy wszystkie błony i ścięgna. Odkrawamy nadmiar skóry, skórę na wierzchu nacinamy w tzw."kratkę".
W osobnym naczyniu mieszamy oliwę, sos balsamico, rozgnieciony ząbek czosnku i przyprawy. Gdy marynata będzie tworzyć jednolitą masę wkładamy do środka mięso i odstawiamy na ok. 2-3 godziny do lodówki.
Po upływie czasu marynowania wyjmujemy kaczkę z lodówki i umieszczamy w metalowym naczyniu/ formie (ja wykorzystałam ingenio, można w nich piec, a teflon sprawia że mięso nie przywiera więc do kaczki nadają się doskonale, ale jeśli nie macie to może być dowolne naczynie do pieczenia). Mięso zalewamy marynatą i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Pieczemy co jakiś czas odwracając by kaczka opiekła się równomiernie. Czas pieczenia to ok.40-50 minut, aż skórka ładnie się zrumieni.
Po upieczeniu odstawiamy mięso na kilka minut i dopiero kroimy w plastry. Możemy podawać ze szparagami zapiekanymi - przepis znajdziecie tu.
Hmm, hmm, hmmm, aż mi tutaj zapachniało, cudnie! Pysznie zrobiona kaczka!
OdpowiedzUsuń