Dziś przedstawiam jedną z moich ulubionych pozycji szybkich posiłków, realizowanych porą wieczorową, gdy to człowiek po całym dniu pracy nie jest w stanie utrzymać pozycji stojącej przy kuchni dłużej niż max pół godziny. Zawsze warto mieć w zanadrzu taką rezerwę, bo przecież jeść trzeba, no i nie byle co :) U mnie właśnie dziś taki dzień. Wracając z pracy z nastrojem grobowym zahaczyłam o delikatesy i działam, bo żołądek już się domaga :)
Co potrzebne:
- puszka tuńczyka w sosie własnym w kawałkach
- 1,5 łyżki majonezu
- 1 średnia cebula
- 4 placki pszenne (tortille)
- oliwa
- sałata lodowa
- pomidor
- ogórek
- sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Zaczynamy od przygotowania pasty tuńczyka. Na samym początku kroimy cebulę w drobną kosteczkę i szklimy na odrobinie oliwy do miękkości. Odsączmy tuńczyka od zalewa ( ważne aby był w sosie własnym i w kawałkach, użycie wersji w oleju lub sałatkowego będzie skutkować tym ze pasa poprostu nie wyjdzie) i przekładamy go do miseczki. Do tuńczyka dodajemy wystudzoną zeszkloną cebulę, majonez. Mieszamy aby uzyskać jednolitą masę. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Warzywa kroimy: pomidor w większe kawałki, ogórek oraz sałatę w paseczki.
Na środku tortilli układamy sałatę, na nią pastę i na końcu pomidor oraz ogórek.
Następnie zwijamy w tortille - najpierw zaginamy krótsze boki do środka, a następnie całą zwijamy od jednego końca do drugiego. Zwiniętego wrapa kroimy po skosie na pół - i gotowe!
z tuńczykiem nie robiłam, a to tez by mi smakowało
OdpowiedzUsuńTo musi smakowac cudnie:) uwielbiam tuńczyka:)pozdrawiam Jola Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuń